Czarna lista opiekunów w Niemczech

czarna  lista opiekunek Niemcy

Czarna lista opiekunów w Niemczech przez długi czas była jak bajkowy potwór. Straszono nią niegrzeczne opiekunki. Niby istniała, a tak naprawdę nikt jej nie widział. W momencie, gdy opiekunka zrywała współpracę z agencją i poszukując nowej pracy, miała ona problemy ze znalezieniem odpowiedniej szteli, podejrzewała, że znalazła się na czarnej liście opiekunów. Czasami pracownicy byłego pracodawcy wprost informowali opiekunów, że znaleźli się oni na czarnej liście i nigdy nie znajdą oni pracy.


Czarna lista opiekunów na Facebooku – potwór z bajki stał się realny, namacalny i dostępny dla opiekunów osób starszych

 
Jakiś czas temu na Facebooku powstała grupa Czarna lista opiekunek w Niemczech. Weszłam kiedyś na tą grupę z ciekawości. Właściwie bez żadnych problemów. Co prawda pod innym nazwiskiem, ale jednak weszłam. Poczytałam, co wypisują te nasze kochane agencje pośrednictwa pracy dla opiekunów. Znudzona ujawniłam się i wyszłam. Wczoraj wieczorem wzbudziły moją uwagę screeny z grupy Czarna lista opiekunek w Niemczech na  grupach dla opiekunów. Postanowiłam wejść ponownie na grupę, aby zobaczyć, co się tam dzieję. Weszłam na tym samym nazwisku, co wcześniej (przypominam, że za pierwszym razem się ujawniłam!). Dużo zmieniło się od mojej pierwszej wizyty. Grupa z czarną listą opiekunów jest bardzo aktywna. Padają imiona, nazwiska, przewinienia. Niektórzy piszą pieśni pochwalne, jak to dobrze, że taka grupa powstała. Obecnie miejsce mają porządki. Panuje popłoch w związku z tym, że w grupie jest kret (zapewne nie jeden). 

"Najazd" na grupę Czarna lista opiekunek w Niemczech

Wpadłam na taki pomysł, żeby wszystkie opiekunki osób starszych poprosiły o dołączenie do grupy Czarna lista opiekunek. Wystarczy zaznaczyć, że jest się rekruterem lub koordynatorem i wstęp wolny. Może warto wprowadzić trochę zamieszania? Jakby nie patrzeć, agencje pracy dla opiekunów są również na naszych grupach. Oczywiście piszę to w formie żartu. Nie chcemy przecież wojny polsko-polskiej 😂. Aczkolwiek toczy się ona od lat między nami opiekunami, a agencjami dla opiekunów. Jest to jednak cicha wojna. Nie chcemy ofiar na Facebooku 😁. Swoją drogą dla mnie to skupisko rekruterów i koordynatorów w jednej grupie jest bardzo zabawne. Uważam, że my opiekunowie osób starszych mamy prawo do infantylności, wulgarności, spiskowania itd. Ale firmom chyba nie wypada 👀. Wykształconym ludziom, magistrom, kierownikom, dyrektorom... 

Trauma po sztelach minach i presji ze strony firm

 
Znam mnóstwo opiekunów, którzy obawiają się każdego kolejnego wyjazdu do Niemiec. Nie dlatego, że boją się pracy, podopiecznych, czy też z powodu bariery językowej. Boją się potencjonalnego pracodawcy. Agencja pracy za granicą dla opiekunów może bowiem bardzo szybko okazać się zwykłym oszustem. Opiekunki i opiekunowie pilnie śledzą czarne listy firm, w nadziei, że znajdą pracodawcę, który jeszcze się na niej nie znalazł. Z własnego doświadczenia wiem, że na czarnej liście pracodawców nie ma jedynie firm, które dopiero zaczynają lub takich, które straszą sądem opiekunów wystawiających złe opinie. Dla mnie osobiście czarne listy agencji pracy dla opiekunów nie mają znaczenia. Bardziej bym się przejęła, jeśli nie znalazłabym żadnej negatywnej informacji o agencji pracy, z którą chciałabym wyjechać. Większość opiekunów bierze jednak te listy pod uwagę i dochodzi do takich sytuacji, że nie bardzo wiadomo, z jaką agencją pracy dla opiekunów wyjechać. Gdy już znajdują ciekawą ofertę pracy, trafiają na negatywne opinie o agencji pracy za granicą i ich marzenie o wyjeździe pęka, jak bańka mydlana. 

Agencje pracy dla opiekunów tworząc czarną listę opiekunów w Niemczech strzelają sobie w kolano

Pracownicy firm, prowadzący ogólnopolską czarną listę opiekunów w Niemczech, stoją przed identycznym problemem, jak opiekunki osób starszych. Mianowicie niemal każda opiekunka, która się do nich zgłasza znajduje się już na czarnej liście. Ja to jestem na samej górze, jak się dowiedziałam. No i siedzą ci nasi rekruterzy i koordynatorzy przed Facebookiem, przewijają strony, czytają wszelkie komentarze, podają nazwiska, głowią się, strachają się przed zatrudnieniem jakiejkolwiek opiekunki...  

Agencje pracy za granicą zbierają plony beztroskiego podejścia do praw pracownika i praw człowieka

 
Z ogromnym przerażeniem obserwowałam, jak opiekunowie osób starszych popadają w paranoję. Byłam świadkiem, jak złe doświadczenia na szteli i walka z agencją pracy dla opiekunek odbijają się na ich zdrowiu fizycznym i psychicznym oraz jak przebierają oni w firmach, nie potrafiąc żadnej zaufać.

Obserwując pracowników naszych "kochanych" pracodawców, mam ogromną satysfakcję, że agencje pracy dla opiekunów zbierają właśnie plony swojej długoletniej działalności. 

Dobro wraca. Tak samo, jak wraca zło. Dziś koordynatorzy i rekruterzy, dzięki swojemu beztroskiemu podejściu do praw pracownika, praw człowieka oraz dzięki regularnie uzupełnianej czarnej liście opiekunek, czują to, co większość opiekunów czuje od lat. Niby nie ma się z czego śmiać. Osoby nas werbujące to też ludzie i właśnie zaczyna się ich dramat. Oby nie popadli w paranoję, odbierając telefony od podejrzanych opiekunów, zastanawiając się, kogo można wysłać na sztelę, a kogo nie można. 

Opiekunowie z problemem alkoholowym i zaburzeniami psychicznymi

Jestem świadoma tego, że w opiece nad osobami starszymi w Niemczech znalazły się również opiekunki alkoholiczki oraz osoby z problemami psychicznymi po różnych traumatycznych przeżyciach. Jednak nie da się zaprzeczyć, że agencje pośrednictwa pracy dla opiekunów bardzo chętnie koncentrują się na zatrudnianiu właśnie tych osób. Najczęściej nie są one tak roszczeniowe, jak pozostali kandydaci. Gdyby agencje pracy za granicą oferowały godne warunki pracy i sprawdzone sztele, miałyby one do dyspozycji wielu wartościowych ludzi. Nie musiałyby one prowadzić takich tworów jak czarna lista opiekunek, a nas nie interesowałaby żadna czarna lista agencji pracy dla opiekunów.

Komentarze