Aktywizacja seniorów kontra zgubna nadopiekuńczość

Czym zająć seniora chorego na demencję

Aktywizacja seniora jest niezwykle ważna. Senior powinien być aktywny umysłowo oraz fizycznie tak długo, jak długo jest to możliwe. Aktywność pozwoli mu na pozostanie młodym ciałem oraz duchem. W miarę samodzielny senior jest pewniejszy siebie oraz radośniejszy. Jeśli nie ma takiej potrzeby, nie powinniśmy wyręczać seniorów. Niestety wiele polskich kobiet ma ogromną wadę. Jest to nadopiekuńczość – nie tylko w stosunku do własnych dzieci, ale także w stosunku do osób chorych oraz seniorów.

Depresja u seniora

Praca w opiece to ogromne wyzwanie. Trafiając do domu seniora często spotykamy apatyczne, wycofane z życia osoby pogrążone w depresji. Większość czasu spędzają one w fotelu na drzemce lub kręcąc się bez celu po mieszkaniu. Wiele z nich nie potrafi się zająć sama sobą lub po prostu rezygnuje z wykonywania jakichkolwiek czynności, które wcześniej sprawiały im przyjemność oraz nadawały sensu ich życiu. Czasami łamie ich choroba. Osobiście mam wrażenie, że niekiedy fakt, że potrzebują oni do pomocy opiekunki, powoduje, że coś w nich pęka. Czują się mniej pewni. Przestają wierzyć we własne siły i umiejętności.

Czym zająć wycofanego z życia seniora

Seniorzy posiadają ogromną wiedzę i ogromne doświadczenie życiowe. Fakt, że wielu z nich nie potrafi już samodzielnie prowadzić gospodarstwa domowego, zaplanować swojego dnia, przypilnować terminów, czy podejmować samodzielnych decyzji, wcale nie oznacza, że ludzie ci nie nadają się już do niczego. W zależności od ich doświadczenia zawodowego, posiadanego hobby, czy zdolności, z których być może latami nie korzystali, można zorganizować zajęcia dla seniorów, które pobudzą ich do życia.

Opieka nad seniorem lub osobą chorą na demencję

Opiekowałam się wieloma seniorkami. Większość z nich była trudna. Nie były one świadome własnej choroby, jaką jest demencja. Chociaż czasami miałam wrażenie, że kobiety te doskonale wiedziały, że pamięć coraz częściej je zawodzi. Gdzieś głęboko w środku wiedziały, że szare komórki robią się coraz bardziej ospałe. Nie chciały jednak przyznać się do tego bliskim, a co dopiero powiedzieć o tym otwarcie przed opiekunką. Oczywiście wypieranie faktu, że otępienie starcze powoli ogranicza życie i możliwości seniora jest bardzo zgubne. Ciężko jest udzielić pomocy osobie, która odmawia i zaprzecza, że tej pomocy potrzebuje. To jeden z powodów, dla których los polskiej opiekunki w Niemczech jest tak ciężki.
 
Gdy opiekunka przybywa w nowe miejsce pracy, często seniorzy jeszcze nie do końca są pogodzeni z tym, że nie mogą mieszkać sami. Opiekunka w poczuciu obowiązku przejmuje zadania gospodyni domowej, odbierając im w ten sposób resztki wiary w to, że potrafią oni jeszcze coś sami zrobić i że są do czegoś potrzebni. Dlatego jeśli trafiamy w miejsce, gdzie seniorzy są jeszcze w miarę sprawni fizycznie, nie powinniśmy ich we wszystkim wyręczać. Senior potrafi zrobić sobie sam kanapkę, czy wstać po szklankę wody. Niektóre starsze panie chętnie podleją kwiatki w domu oraz na tarasie, czy przetrą kurze. Miałam podopieczną, która chętnie prasowała.

Niektórym opada pewnie szczęka, gdy to czytają. – Jak to? To ktoś płaci grube pieniądze za opiekunkę, a ta jedzie i nic nie robi i każe seniorowi prasować? – zapyta. Tymczasem tak powinna wyglądać opieka nad seniorem. Praca z osobą starszą, która nam „pomaga” bywa dużo trudniejsza, niż z osobą, która całkowicie się wycofała z obowiązków domowych. Wykonywanie tych czynności zajmuje im o wiele więcej czasu, niż nam. Musimy w tym czasie mieć na nią oko. Musimy zaplanować to zajęcie tak, aby akurat o tej porze, gdy seniorka czuje się na siłach, dana praca na nią czekała. Gdy jej nie skończy, musimy znaleźć czas, aby samemu to zrobić, chociaż zakładaliśmy, że w czynności tej wyręczy nas senior. W przeciwnym razie prace zaplanowalibyśmy na zupełnie inną porę dnia, albo zaczęlibyśmy ją dużo wcześniej, zamiast czekać na seniora. Z tego powodu możemy mieć spore opóźnienie w pracy, które wywołuje stres – zarówno w nas samych, jak i u seniora.

Praca w opiece – czy angażować seniora do przygotowywania obiadu

Np. takie gotowanie obiadu ze seniorem. Przyznam się, że nie cierpię, gdy senior pomaga mi gotować. To ja wiem, co i jak chce ugotować. To ja wiem, gdzie znajdują się produkty spożywcze. To ja wiem, jak chcę mieć je pokrojone, ile czasu na to potrzebuję i kiedy muszę zacząć. Gdy angażuję w przygotowanie posiłku seniora, muszę zacząć dużo wcześniej. Muszę się zastanowić, którą czynność może on wykonać. Muszę mu przygotować warzywa. Wytłumaczyć, co ma obrać, podłożyć miseczkę, podłożyć deskę, podać nóż. Wymienić nóż, gdy widzę, że z tym, który dzierży w dłoni, sobie nie radzi. Pokazać, jak ma pokroić warzywa. Co najgorsze, gdy widzę, że sobie nie radzi, muszę w delikatny sposób, by nie dać mu do zrozumienia, że coś robi źle, przejąć jego pracę. Dla mnie jest to ogromnie męczące. Zazwyczaj jestem przy tym zestresowana, bo pomimo, że próbuję racjonalnie oszacować czas, jaki jest nam potrzebny do przygotowania obiadu, zawsze nam tego czasu brakuje. Część obiadu jest już gotowa, a druga część spoczywa w stanie surowym w rękach seniora.
 
Zapytacie pewnie, dlaczego nie ruszę moich czterech liter i nie wezmę się sama za gotowanie obiadu? Ano dlatego, że czasami patrzę na seniorkę i widzę, że ona nie wie, co z sobą począć, że chciałaby pomóc, że chciałaby być potrzebna. Sama bywałam w domach, gdzie nie pozwalano mi wykonywać moich obowiązków i większość czasu spędzałam we własnym pokoju. Wiem, jakie to jest straszne uczucie, gdy człowiek ma w sobie pokłady energii, których w nijaki sposób nie może wykorzystać. Zresztą jako czterdziestoletnie kobieta posiadam ogromne pokłady energii i pracując w opiece, w każdym domu czuję, że nie wykorzystuję w pełni swoich możliwości. Dlatego nie raz pluję sobie w brodę, że poprosiłam starą, średnio sprawną osobę o pomoc. Jestem wykończona po takich wspólnych zajęciach. Ale gdy emocje opadną, robię to ponownie. Znowu jest stres. Zwykłe zajęcia, gdy trzeba przy tym instruować seniora i mieć na niego oko, wykańczają.

Obowiązki opiekunki i aktywizacja seniora

Mogłoby się wydawać, że obowiązkiem opiekunki jest:
  • posprzątanie domu;
  • pranie, prasowanie;
  • zakupy;
  • przygotowanie posiłków;
  • pomoc w pielęgnacji seniora. 
To są nasze obowiązki. Nie powinniśmy ich jednak wykonywać nie uwzględniając w tym wszystkim seniora – jego potrzeb, możliwości oraz faktu, że jest on we własnym domu i mimo wszystko w miarę możliwości senior ma wewnętrzną potrzebę dbania o ten dom oraz dbania o samego siebie. Także chociaż czasami chciałabym pójść po najmniejszej linii oporu i pragnę samodzielnie wykonywać moje obowiązki, nie raz, nie dwa wciągnę seniora w prace domowe. W trakcie żałuję, ale gdy opadną emocje, wiem, że postępuję słusznie.

Właściwie chciałam napisać o aktywizacji seniora tj.:
  • malowanki;
  • podręczniki;
  • gry karciane oraz planszowe;
  • krzyżówki;
  • uczenie się wierszyków na pamięć itd. 
Zaczęłam pisać i to moje pisanie wymknęło mi się spod kontroli. Temat wydaje mi się godny uwagi. Mówi się, że „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Obserwując seniorów, z którymi pracuję, ale i samą siebie, śmiem twierdzić, że to nasz stan psychiczny ma ogromny wpływ na nasze ciało. Jeśli nasza psychika nam wysiądzie, ciało również zacznie odmawiać posłuszeństwa. Dlatego pamiętajmy, aby przy wykonywaniu naszych obowiązków, nie odsuwać od nich całkowicie seniorów. Oni też chcą czuć się potrzebni. Może mają mniej siły, niż my, ale wciąż mają w sobie energię, którą muszą spożytkować. Niemcy to bardzo pracowity naród i większość z nich chciałaby robić coś pożytecznego. Także malowanki, rebusy, krzyżówki, czytanie – owszem są przydatne i o tym będę pisała w kolejnych artykułach. Ale w pierwszej kolejności pozwólmy seniorom troszczyć się o ich dom i o samych siebie – na tyle, na ile to jest możliwe.

Ciekawa jestem, czy jesteście tego samego zdania. Czy próbujecie wciągać podopiecznych w prace domowe i czy tak samo jak ja, w trakcie tych czynności żałujecie tego. Czy pozwalacie im na odrobinę samodzielności? Nie mam dzieci, ale wydaje mi się, że podobnie jest z wychowaniem potomstwa. W Polsce wielokrotnie widzi się nadopiekuńcze matki, które matkują nie tylko swoim małym bobasom, ale i dorosłym dzieciom. Otoczenie mówi wtedy, że takie dziecko przejrzy na oczy, gdy jego rodzice zamkną je na zawsze. Obawiam się, że jesteśmy takim nadopiekuńczym narodem. Nie wiem z czego to wynika. Czy nadopiekuńczość może być zgubna dla osoby, którą się opiekujemy? Moim zdaniem owszem. Zapraszam do zapoznania się z artykułem Patologiczny altruizm, czyli jak można uzależnić się od pomagania innym

Komentarze

  1. Jak dla mnie każdemu seniorowi przydałby się wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Bardzo polecane są te w ciechocinku wczasy rehabilitacyjne, które nie dość, ze są skuteczne to w dodatku powalają zapomnieć starszym osobom o otaczającej ich samotności ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że czasem jeśli nie mamy jak zająć się seniorem warto jest pomyśleć o jakimś dobrym domu opieki. Na przykłąd tutaj http://domseniora24.pl/dom-seniora-mazowieckie-uslugi z tego co widze oferta usług jest bardzo obszerna, a sam dom ma na prawdę dobre opinie. Może właśnie takie rozwiązanie byłoby najlepszym wyjściem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie cieszy mnie każdy komentarz, więc toleruję taką reklamę. osobiście uważam, że dom seniora jest o wiele lepszym rozwiązaniem, niż całodobowa opiekunka lub zajmowanie się osobą starszą samodzielnie, jeśli taka osoba potrzebuje opieki przez całą dobę. żaden człowiek nie powinien brać takiego ciężaru na siebie w pojedynkę. niestety w Polsce, ale w Niemczech również, ludzie źle kojarzą dom starców, czy szpital. ja cieszę się, jeśli coś mi się dzieje i zostaję zatrzymana w szpitalu. tak samo na starość, jeśli wymagała bym opieki, stanowczo zdecydowałabym się na dom starców. chciałabym mieć dobrą opiekę, zwłaszcza medyczną i nie chciałabym być dla rodziny ciężarem. proste.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że zainteresował Cię mój artykuł. Pozdrawiam. Barbara Bereżańska